Jako młody chłopak zawsze chciałem zostać prywatnym detektywem. Pasjonowałem się książkami o tematyce kryminalnej i dlatego zrodziła się we mnie ta nutka przygody, która została w nich zawarta przez autorów. Oczywiście jak życie pokazało prywatnym detektywem zostałem, ale wizja przygody uleciała już przy kilku pierwszych zleceniach odsłaniając prawdziwe życie osoby zajmującej się zawodowo prowadzeniem śledztwa.
Zlecenia prywatnych detektywów
Pierwsze starcie ze śledztwem miałem podczas moje pracy w państwowej policji na stanowisku śledczego. Już wtedy było wiadomo, że śledztwa przebiegają zupełnie inaczej niż w obrazie jaki przedstawiają nam książki, filmy lub seriale. Jako prywatny detektyw sprawa wygląda niemal tak samo, z tą różnicą, że to ja sam wybieram sobie sprawę i decyduję ile na to potrzebuję czasu. Samo prowadzenie sprawy przebiega w większości w biurze przy analizie dokumentów. Praca w papierkach zajmuje znacznie więcej czasu niż akcje w terenie, gdyż przesłuchiwanie świadków i osób powiązanych ze sprawą rzadko kiedy jest realizowane. W niektórych sprawach takie kontakty są jednak potrzebne i można z takich spotkań wynieść wystarczające materiały, aby popchnąć śledztwo mocno do przodu. Całość śledztwa polega na ciągłym analizowaniu faktów i zbieraniu dowodów prowadzących do rozwiązania zawiłości sprawy. Oczywiście praca detektywa to nie tylko sprawy kryminalne. Nieraz jestem wynajmowany do śledzenia niektórych osób i sporządzania sprawozdania z tego co robiły. Takimi klientami są najczęściej zazdrośni partnerzy, którzy chcą znać prawdę w nurtującej ich sprawie. Nie wnikam w takich przypadkach w kwestie moralne, gdyż nie go mnie należy osąd, tylko w profesjonalny sposób staram się wykonać zlecenie jak tylko najlepiej potrafię. Niekiedy zleceń niektórych nie da się rozwiązać w łatwy sposób, lub sprawa jest na tyle skomplikowana, że jest to wręcz niemożliwe, ale nie ma się co poddawać i trzeba próbować do końca. Niektóre sprawy przynoszą efekt dopiero po wielu latach prowadzenia śledztwa i często następuje powrót do starych akt sprawy upchniętych głęboko w szafie.
Praca detektywa może się wydawać dość nudna, a zlecenia tylko sporadyczne, ale tak się składa, że jest zupełnie na odwrót i pomimo tego że tak jak w książkach na pewno nie jest, to nie można powiedzieć, abym robił coś czego nie lubię, lub przy czym się jakość bezgranicznie nudzę. Przynosi mi ona satysfakcję i wymierne korzyści w formie całkiem niezłych zarobków, z których da się nawet całkiem nieźle wyżyć.