Pomoc osobom poszkodowanym podczas akcji w strefie zagrożenia pożarowego była zawsze czynnością priorytetową, i jako taka musiała być wykonana przed wszystkimi innymi czynnościami, jeśli tylko była możliwa. Jednak nie zawsze takim osobom można było pomóc, a przynajmniej nie od razu, gdyż otoczenie mogło stwarzać bardzo duże zagrożenie, szczególnie w niebezpiecznej strefie. Pozostawianie poszkodowanych samemu sobie było jednak niewskazane, dlatego czasem potrzebne były urządzenia monitorujące podstawowe oznaki życia.

Nowoczesne ratownicze sygnalizatory bezruchu

Sygnalizator BezruchuPodczas akcji bardzo trudno było upilnować osobę poszkodowaną i jednocześnie wykonywać inne czynności ratownicze, a bardzo często nie było możliwości przekazania takich osób służbom ratowniczym, ze względu na wysokie ryzyko utraty zdrowia i życia w strefie zagrożenia. W takich sytuacjach nieocenioną pomocą był sygnalizator bezruchu, zakładany osobie rannej na ramię podobnie jak zegarek. Sygnalizator taki, w najbardziej podstawowej wersji, wykrywał nawet najmniejsze poruszenie ciała, takie jak puls czy choćby ruch spowodowany oddechem. W przypadku gdy osoba wyposażona w takowy sygnalizator nie wykazywała żadnych oznak życia przez dziesięć sekund, sygnalizator powiadamiał o tym ratowników głośnym i bardzo dobrze słyszalnym sygnałem dźwiękowym, który pozwalał na natychmiastową próbę udzielenia pomocy takiej osobie, jeśli było to możliwe. Nawet najbardziej podstawowe modele takich sygnalizatorów były nieocenioną pomocą i często mogły uratować życie, więc każdy strażak w drużynie był wyposażony w przynajmniej jedno takie urządzenie. Nowsze i nowocześniejsze modele posiadały znacznie więcej układów elektronicznych, pozwalających na monitorowanie oznak życia, i mających o wiele większą czułość niż podzespoły podstawowych odmian. Na dodatek, nowsze i bardziej wyspecjalizowane detektory były również przystosowane do pracy w najtrudniejszych sytuacjach, więc o wiele lepiej znosiły wysokie temperatury, jak również i fizyczne uszkodzenia.

Najbardziej zaawansowane i nowoczesne detektory miały możliwość podłączenia ich do sieci bezprzewodowej, gdzie stan zdrowia mógł być monitorowany cały czas przez osobę znajdującą się poza strefą działań i mogącą lepiej koordynować ekipy ratownicze, jednak były one bardzo rzadko spotykane i dostępne tylko u kilku najbardziej renomowanych producentów. Mimo to, nawet najprostsze i najtańsze detektory ratowały życie osobom poszkodowanym podczas pożaru i były standardowym wyposażeniem przy pracy.